» Blog » Nemezis - Czyhający u progu nowego millenium
30-03-2011 15:16

Nemezis - Czyhający u progu nowego millenium

W działach: rpg, różne, Nemezis | Odsłony: 91

Nemezis - Czyhający u progu nowego millenium

Recka, która powstała szybko po odebraniu podręcznika. Leżała i czekała. Napisana z myśla o publikacji w innym miejscu, ale skoro nie pójdzie po co chować? Może akurat komuś się przyda? 

 

 

Czyhający u progu nowego millenium

 

            Wydawnictwo Gramel brawurowo wbiło się na polski ryneczek gier fabularnych, deklasując konkurencję jakością oferowanych usług i dbałością o klienta. Do tej pory jednak ich oferta mnie nie interesowała - zwyczajnie wyszedłem z założenia, że Dzikie Światy nie są dla mnie. Tak przynajmniej mi się wydawało. Na szczęście zmieniłem zdanie. Ktoś mógłby zapytać - dlaczego?

            Nemezis. Oto odpowiedź.

            Zawsze lubiłem space operę. W literaturze, w filmie, w komiksie i innych mediach. Ale pośród eRPeGów jakoś żaden nie mógł do mnie trafić. Co więc w Nemezis jest takiego innego? Postaram się wyjaśnić.

            Mam przyjemność posiadać egzemplarz w twardej oprawie. Nie widziałem wersji w miękkiej, ale przypuszczam, że mocno nie odbiegają od siebie poziomem wykonania. Solidnie zszyty podręcznik w bardzo praktycznym formacie B5. Papier kredowy, całość w kolorze. Na okładce świetna praca Sławomira Maniaka. Kiedy patrzy się na tą grafikę aż żal ściska serce, że okładka settingu musiała zachować design serii. Wnętrze pod względem graficznym prezentuje się dobrze. Są ilustracje naprawdę kapitalne (jak grafiki z Bestiariusza czy tematyczne otwierające Rozdziały), ale obok nich są także zupełne średniaki (co ciekawe - nie ma słabych). Jest wiele utrzymanych w konwencji komiksowej czego osobiście w podręcznikach do eRPeGie nie lubię (przynajmniej nie w tych w kolorze - ciężko wytłumaczyć dlaczego), ale to czysto subiektywne wrażenie. Trzeba przyznać jedno - w swej kategorii każda ilustracja jest co najmniej poprawna, co sprawia, że w ogólnej ocenie podręcznik prezentuje się bardzo dobrze (od strony graficznej i dla ludzi z podobnym gustem jak mój; dla innych na pewno lepiej). Całość wygląda na dobrze zaprojektowaną i przemyślaną rzecz. Czuć, że Wydawca się przyłożył. Niestety pomimo trzykrotnej korekty trafiają się dosyć irytujące błędy stylistyczne. Jest ich co prawda niewiele, jednakże przy trzykrotnej korekcie i tak za dużo.

            Treść została upakowana na 208 stronach zadrukowanych dosyć małą czcionką i podzielona na 9 Rozdziałów. I zanim przejdę do opisu co niektórych z nich wyjaśnię czym Nemezis nie jest.

            Na pewno nie jest to setting hard sf. Nie uświadczymy tutaj pseudoteorii naukowych, bełkotu pseudotechnicznego ani racjonalnej wykładni uzasadniającej działanie napędów FTL (Faster Than Light). Nie znajdziemy w Nemezis teorii na temat duszy, jej obecności w ciele, zasady jej transferu do artefaktycznego ciała, naukowego wyjaśnienia funkcjonowania wszczepów czy Uniwersalnej Zasady Masy Krytycznej. Brakuje wyjaśnień pseudonaukowych sporej ilości elementów uniwersum - działanie pola siłowego czy broni plazmowej nadal pozostaną tajemnicą. Nie oczekujcie od Nemezis niczego w tym stylu.

            Czym więc jest? Jest settingiem wpisującym się w kanon Dzikich Światów - brawurowym i grywalnym.

            Tło fabularne Nemezis znane jest chyba każdemu, ale jeśli ktoś mimo wszystko nie wie o czym jest gra... Cóż... Dla niego właśnie jest Rozdział Pierwszy czyli Wprowadzenie. Rozdział został udostępniony w całości i za darmo w postaci pliku pdf (poszukajcie na stronie Wydawcy) - warto go przeczytać.

            Dla prawdziwych leni - w odległej przyszłości, kiedy to ludzkość skolonizowała większość Galaktyki, przebudzili się Przedwieczni. Innymi słowy plugawi Bogowie, którzy mają bardzo niejasne cele, ale jedno jest pewne - niczego dobrego ludzkości nie przyniosą. Ludzkość zamiast pokornie przyjąć swój los, przeładowuje gnata i odpala pociski prosto w mackowate oblicze Wielkiego C i jego kolegów... Może nie aż tak dosłownie, ale mniej więcej tak to wygląda.

            Kolejne dwa Rozdziały to Bohater i Ekwipunek. Stanowią one oczywiście uzupełnienie zasad z podręcznika głównego Savage Worlds, jakkolwiek niosą naprawdę sporą ilość dodatkowej treści. Tworzenie postaci odbywa się zgodnie z procedurą opisaną w podstawce, z niewielkimi modyfikacjami w kilku miejscach. Wartym bliższego przedstawienia elementem jest podejście do ras. Tak, w Nemezis można wcielić się w przedstawicieli innych niż człowiek ras. W pewnym sensie przynajmniej...

            W uniwersum ludzie skolonizowali znaczną część Galaktyki, co daje nam niepoliczalną właściwie liczbę planet. Na każdej z nich przeprowadzono proces terraformingu celem przystosowania do warunków akceptowalnych dla ludzi. Czasami warunki wymuszały zmiany drogą naturalną, innym razem koloniści sami poddali się modyfikacjom. Tym oto sposobem mamy właściwie nieograniczone możliwości. Zamiast wybierać jakąś rasę z mniej lub bardziej ograniczonej listy, wybieramy cechy rasowe (bardzo podobny mechanizm jak w przypadku wyboru Przewag i Zawad), a następnie sami określamy wygląd, zachowanie i rodzinną planetę danej mutacji człowieka. Możliwa jest sytuacja, że będzie dwóch przedstawicieli różnych ras posiadających jednakowe cechy, ale różniących się wyglądem, zasadami czy zwyczajami. Ta charakterystyka dotyczyć będzie całej populacji planety, z której wywodzi się postać gracza. Bardzo proste zasady oferujące właściwie nieograniczone możliwości. Także dla MG bo zyskuje on tym sposobem opisy kolejnych planet. Ogólne, ale dające pojęcie co i jak.

            Rozdział Czwarty czyli Zasady Dodatkowe to przede wszystkim opis Psioników, ich mocy oraz Czarnej Magii oferowanej przez Przedwiecznych. Sporo pomysłów, wyjaśnień - zwłaszcza na temat Rytuałów i ich roli - głównie dla Mistrza Gry.

            Kolejne Rozdziały poświęcone są opisowi trzech planet w Układzie Eclipse. To efekt kolejnej decyzji Autora - zamiast opisywać ogólnie dużą ilość światów, planet i układów zdecydował się na technikę szkła powiększającego. Tym samym na kartach sporej części podręcznika znajdziemy dosyć dokładny opis trzech planet - Ash, Bariz i Cor. Ash to planeta skuta lodem. W wyniku niewyjaśnionych wydarzeń terraformery odpowiadające za przystosowanie tej planety do życia przestają funkcjonować. Owocuje to masowymi wręcz emigracjami ludności i radykalnym obniżeniem populacji. Niestety pech chciał, że akurat na Ash znajduje się główna siedziba jednej z najbardziej wpływowych korporacji - Infinity. To korporacja odpowiedzialna za terraforming Ash, jej kolonizację i rozwój. Także dzięki Ash Infinity z nic nie znaczącego konsorcjum stało się potęgą, z którą muszą liczyć się rządy planet układu Eclipse (i nie tylko). Obok korporacji znajduje się tutaj także Syndykat, organizacja przestępcza dzieląca się w swych strukturach na kilka Rodów. Do niedawna działających wspólnie, obecnie agresywnie ze sobą rywalizujących. Druga planeta, Bariz, to prawdziwy raj na przysłowiowej Ziemi. Piękna, ciepła, zielona, ze wspaniałymi krajobrazami i rozległymi oceanami. Nad jej powierzchnią lewitują wspaniałe miasta - siedziby Rodów Szlacheckich, będących potomkami pierwszych kolonizatorów. Rody to oczywiście rodziny dysponujące ogromnymi środkami i wpływami, rywalizujące między sobą w sposób bardzo subtelny. Intrygi, pałace, pojedynki, wyścigi i inne rozrywki zblazowanych elit. Wszyscy żyją tutaj w luksusie i bardzo powszechne jest powiedzenie „Lepiej byś ostatnim służącym na Bariz niż władcą na innej planecie”. Ostatnia jest Cor - do niedawna głównie ośrodek wypoczynkowy, pełen kurortów, kompleksów wypoczynkowych, ośrodków odnowy biologicznej i wielu innych atrakcji na które zwraca się uwagę wybierając się na urlop. Niestety planeta stała się celem Hordy i od jakichś dwudziestu lat zamienia się w piekło. Coś przyciągnęło plugawe istoty akurat tutaj, a wojsko we współpracy z innymi organizacjami stara się przeciwdziałać tej przemianie.

            Otrzymujemy więc trzy różne światy, trzy różne środowiska, z olbrzymią ilością motywów do wykorzystania na sesjach. Każda z planet ma swoje tajemnice i sekrety, podobnie jak każda z organizacji obecnych w Układzie Eclipse. A jeśli po wielu godzinach grania wyczerpiemy to do końca, wsiadamy na statek i wio w inny rejon Galaktyki.

            Kolejny Rozdział poświęcony jest Nieprzyjacielowi - czyli Przedwiecznym i ich poplecznikom. Znajdziemy tu opisy dziesięciu najbardziej znanych ludzkości przebudzonych Bogów, ich motywacji oraz sposobów działania. Porady jak wykorzystać ich wyznawców na sesjach, co jest dobrym pomysłem a co raczej odradzane (np. wykorzystanie magii kultystów do przemiany jednego z nich w krwiożerczą bestię jest raczej zmarnowaniem potencjału), opisy kilku kultów oraz sług Bogów, z Hordą na czele.

            Ostatni Rozdział to Bestiariusz. Stary dobry spis potworów, z ich opisem i charakterystykami. Znajdziemy tutaj przykładowe bestie należące do Hordy, czyli najbardziej obcego elementu Nemezis. Na koniec indeks, bardzo dokładny i w pewnych chwilach na pewno pomocny.

            Co jest największą siłą Nemezis? Uniwersalność. Space opera w tym ujęciu oferuje wręcz nieograniczone możliwości. Mamy bardzo duże pole do popisu. Nic nie stoi na przeszkodzie aby kilka sesji odbywało się w mocno stechnicyzowanym mieście/planecie (cyberpunk). Możemy także pobawić się w załogę statku, która trudni się dziwnymi zleceniami (Cowboy Bebop) czy przemytem (Firefly). Można pokusić się o kampanię opartą jedynie na dworskich intrygach, politycznej grze i kłamstwie albo osadzić akcję w niedostępnych zakamarkach dzikich planet, pełnych dziwacznych stworzeń z prymitywną bronią. Plus na okrasę mamy Przedwiecznych, Hordę, kulty i ich plugawą magię - aż prosi się o wykorzystanie tych elementów w konwencji horror. Do tego całe spektrum mniejszych elementów uniwersum wpływających na całokształt - jak dla przykładu Okręty Klasztorne. Brzmi ciekawie prawda? To miejsca, w których wybranych kandydatów przygotowuje się do pełnego przekształcenia w cyborgi. Możliwości jakie oferuje Nemezis są właściwie niepoliczalne. Niektóre będą wymagać nieco pracy ze strony Prowadzącego, ale przygotowane środowisko w postaci Eclipse zostało zaprojektowane tak, aby nie obarczać go zbyt dużą ilością pracy.

            Podsumowując - Nemezis to setting naszpikowany potencjałem, oferujący wiele zróżnicowanych konwencji i typów rozgrywek, dający podstawowe narzędzia, dzięki którym możemy rozpocząć swoją przygodę pośród gwiazd. Ja już rozgrzewam reaktor swojego frachtowca, zbieram załogę i ruszamy na Eclipse. Mamy tam dostarczyć pewien ładunek, najlepiej w sposób nierzucający się w oczy... See you Space Cowboy.

 

Plusy:

+ Prosty, bardzo łatwy w odbiorze język.

+ Bardzo dobra oprawa graficzna, inspirująca i wspierająca odbiór treści.

+ Ciekawe rozwiązania mechaniczne i fabularne oferujące właściwie nieograniczone możliwości

+ Solidne wykonanie

 

Minusy:

- Nie jest to system hard sf

- Pomimo trzykrotnej korekty trafiają się literówki i rażące błędy stylistyczne.

 

Liczba stron: 208

Cena: 59 zł; Edycja Limitowana 85 zł

Komentarze


rdo
   
Ocena:
+3
- Nie jest to system hard sf.

- Nie jest to system high fantasy
- Nie jest to system superbohaterski
- Nie jest to system historyczny

BP, MSPANC.

(a notkę polecam)
30-03-2011 16:19
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Rób podrozdziały. Recka to nie opowiadanie, niektóre rzeczy naturalnie się chce przeskakiwać - nie chcę na przykład czytać nasty raz o założeniach świata, chcę przeczytać wrażenia z mechaniki i temu podobne.
30-03-2011 18:54
Hastour
   
Ocena:
0
Fajna recka, ale z tematem dnia nie masz szans ;)
30-03-2011 20:02
Xolotl
   
Ocena:
0
Jeśli space, to tylko grafiki Grega Martina:)
http://vuni.net/artofgregmartin/16 00x1200/maelstrom_ii_m2.jpg
Ten obrazek który wrzuciłeś jest tak biedny, że musiałem zareagować:P
30-03-2011 22:38
de99ial
   
Ocena:
0
Niezłe faktycznie.

Wrzuciłem pierwszy z brzegu. Podoba mi się perspektywa i surowość.
30-03-2011 23:23
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Xolotl

Jeśli space, to można bazować na autentycznych zdjęciach. : ) Jak masz ochotę, to podlinkuję.
31-03-2011 00:24
de99ial
   
Ocena:
0
Aure - linkuj linkuj.
31-03-2011 09:52
27532

Użytkownik niezarejestrowany
Xolotl
   
Ocena:
0
No autentyczne także, ale nie wszystkie są w takiej rozdzielczości, by mogły zachwycić:)
A Grega Martina jestem pewien, jego grafiki wgniatają w ziemię, choć, mimo wszystko, są to nadal grafiki:)
31-03-2011 10:32

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.